Wymieniłam się z moją siostrą kolorowym kordonkiem, transparentnych koralików miałam pod dostatkiem, co więc mogłam zrobić? Kolejny lariat, oczywiście!
Ten wyszedł mi bardzo długi. Postanowiłam, że już nie będę, jako ten szewc, co bez butów chodzi i zatrzymałam go dla siebie. Oczywiście pod pewnym warunkiem. Łatwo zgadnąć o co chodzi - pożyczać go będę mojej córce, kiedy zajdzie taka potrzeba. MUSIAŁAM złożyć tę obietnicę, bo inaczej naszyjnik nie byłby mój, a ja go bardzo chciałam mieć ;)
Mogłam postąpić inaczej?
boski!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJak mus - to mus! A naszyjnik śliczny!
OdpowiedzUsuńCzyli mnie rozumiesz ;)
UsuńBardzo długi . Potezny wyczyn , a dzielic sie trzeba.
OdpowiedzUsuńCo racja, to racja
UsuńPiękny!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńPiękny naszyjnik :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo
UsuńRewelacyjny!!!:)
OdpowiedzUsuńNo i jest mój... tak jakby ;)
Usuń